Śmierć     
Mówimy że ona jest bezwzględna
Nieubłagana i bardzo okrutna
Idzie cichaczem jak bezimienna
Zawsze ponura groźna i smutna


Zosia i Kaziu Borucki przy pomniku swoich rodziców. Aniołek z nieba przyszedł po duszę

Zabiera ojca lub matkę od dzieci
Nie mając tutaj żadnego względu
I po niej smutne życie leci
Tak że człowiek dostaje obłędu
Każdy przed śmiercią się broni
I za wszelką cenę chce żyć
Ale przed nią nikt się nie zasłoni
Bo ona w końcu u każdego musi być
Jest tylko jedna a żniwo wielkie
Więc pracy ma tutaj w brud
Aby pokonać zadania wszelkie
Musi pokonać wielki ten trud
Przychodzi po nas w samą porę
Gdy dostanie rozkaz od Boga z góry
Nie patrzy czy ciało zdrowe czy chore
Kończy nam wtenczas nasz żywot ponury
Zabiera nas do Nieba
Do wiecznej tam światłości
Nie patrzeba nam już chleba
Ani żadnych ziemskich włości
Skończyły się te nasze zmartwienia
Które tak na ziemi nas mocno gnębiły
Ale te wszystkie ziemskie cierpienia
Niebo dla nas nam otworzyły
Więc śmierć jest najwspanialsza
Na naszej cierpiącej tutaj ziemi
Nikim nie gardzi i jest szlachetna
Życie to ciężkie na radość nam przemieni
     Co to jest śmierć, rodzi się pytanie? Śmierć przenosi człowieka z życia ziemskiego cierpiącego w życie wieczne przyjemne. Ale tu rodzi się tragedia bo żaden człowiek nie wierzy w życie pozagrobowe i dlatego każdy boi się śmierci. W pierwszych zwrotkach wiersza skrytykowałem śmierć, że jest bezwzględna i okrutna bo zabiera nie raz rodziców od małych dzieci. W końcowych zwrotkach pochwaliłem śmierć, że jest szlachetna i nikim nie gardzi, każdego zaprowadzi do Nieba. Śmierć jest to piękny Anioł, niektórzy go widzieli za życia. Czyli śmierci - Anioła nie trzeba się bać bo daje piękne życie w Niebie.