Kronika Grzegorzewa

Grzegorzew powstał w wieku XIII-tym, założycielem był arcybiskup gnieźnieński Grzegorz.  Jego imieniem nazwano miejscowość Grzegorzew. Historia Polski i Kościoła potwierdza to, gdyż w tym czasie wielcy panowie i zasłużeni duchowni otrzymali połacie ziemi i następnie je zagospodarowali; w przypadku dóbr kościelnych i duchowych były wolne od pańszczyzny lecz tylko płaciły dziesięciny na kościoły. Obszar Grzegorzewa liczył ponad 1500 ha ziemi ornej a reszta to lasy, moczydła i torfowiska.
Pierwsi osadnicy sprowadzeni przez biskupa to rodziny: Gajewscy, Nuszkiewicze, Bednarkiewicze i Pluty. Rodzina Plutów według przekazywania z pokolenia na pokolenie wywodzi się ze wsi Marynki woj. poznańskie. Zajęciem głównym Grzegorzewiaków było rolnictwo, a  następnie ciesielstwo, stolarstwo, bednarstwo i kowalstwo. Pod koniec XIV-go wieku mała wieś Grzegorzew stała się osadą, rozwijała się szybko, gdyż w roku 1552 za panowania króla Zygmunta Augusta nadano jej prawa miejskie. Zapis ten istnieje razem z zapisami miasta Łowicza i Chodzieży. Prawa miejskie Grzegorzew utrzymał do roku 1869. Grzegorzew jako miasto rozwijał się szybko, o czym świadczą wykopaliska i zapisy w księgach kościelnych. W mieście rozwijały się zawody takie jak: kowalstwo, bednarstwo, garncarstwo, rymarstwo, pszczelarstwo, a nawet małe manufaktury wyrabiające sukna i inne materiały. Dawniejsze domy miasta stały w skupieniu tworząc ulice. Domy budowano przeważnie z drewna, a potem z gliny i cegły wypalanej systemem polowym. Domy były kryte trzciną i słomą. Przy domach wolno było stawiać budynki gospodarcze jak: obory i chlewnie, natomiast stodoły budowano poza miastem, a to dlatego aby nie śmiecono, jak również ze względu na częste pożary.
Stodoły te przetrwały w Grzegorzewie aż do czasów dzisiejszych usytuowane przy ul. Kolskiej, Chojnskiej, Leśnej, Polnej i Góry. W roku 1938 ogółem ich było przeszło 250, jeszcze w 1960 roku było ich razem około 150 stojących w rzędach jedna przy drugiej. W latach 1961-1975 stodoły uległy spaleniu od piorunów czy też samozapalenia tak, że dziś zostało ich tylko 3 przy ul. Polnej. Domy na zewnątrz były malowane wapnem, był to przyjemny widok dla oka. W centrum miasta był plac o wymiarach 150 m x 150 m, na którym dwa razy w tygodniu rzemieślnicy i rolnicy sprzedawali swe wyroby i produkty. Plac ten nazwano rynkiem. W latach 1924-1926 wybudowano Dom Ludowy na rynku, gdzie do dnia dzisiejszego mieści się Urząd Gminy Grzegorzew. Jednocześnie w tym czasie spaliła się na Piaskach-Otaląż fabryka papieru. Drugi kościół to fara usytuowana przy rynku i ul. Szkolnej obecnie zabudowania Jana Nuszkiewicza uległa spaleniu w 1814 r. po upadku Napoleona. Nie odbudowano jej z uwagi na brak zezwolenia od władz carskich. Trzeci kościół  to obecnie stojący z modrzewia ma około 380 lat, spełnia rolę parafii.
Za udział w powstaniu Kościuszkowskim władze carskie 1/3 ludności Grzegorzewa wywiozły   na Sybir. Następnie za udział w walce przy boku Napoleona w latach 1812-1814 nie tylko spaliły połowę zabudowań Grzegorzewa lecz również wywiozły całe rodziny na Sybir tych co brali udział w wojnie. Najgorsze spotkało Grzegorzew po upadku powstania styczniowego, gdyż za udział w powstaniu władze carskie nie tylko wywiozły rodziny powstańców lecz w roku 1869 odebrano prawa miejskie. Ostatnim burmistrzem m. Grzegorzewa był Gajewski. Grzegorzew stał się osadą podwładną gminie Krzykosy. Stan ten podwładności przetrwał do roku 1955. Upadek miasta Grzegorzewa to nowy, straszny dla ludności terror władz carskich. Odebrano ziemię tym, którzy brali udział w powstaniu i przekazano administratorowi carskiemu, czyli utworzono po raz pierwszy majątek ziemski (folwark). Majątek ten był zlokalizowany u wylotu dzisiejszych ulic Ogrodowej i Łąkowej tuż przy rzece Rgilewce.Majątek ten przetrwał do roku 1930, do komasacji. W tym budynku dworskim między I-szą a II-gą wojną Światową miściła się 7-mio klasowa Szkoła Powszechna, która została spalona przez hitlerowców w roku 1942. Ludność, która została pozbawiona ziemi emigrowała do Łodzi, Ameryki, Brazylii, Argentyny, Francji, Belgii, Niemiec.
Władze carskie zabroniły wszelkiej działalności politycznej, społecznej i kulturalnej nawet przy kościele. Ludność pozostała z braku środków do życia zmuszona była pracować w majątku carskim w Grzegorzewie oraz w majątkach pobliskich jak: Ponetowie, Grodnej, Krzykosach, Steliturzkach i Powierciu. Władze carskie zlikwidowały nawet jarmarki i targi na rynku w Grzegorzewie. W tym okresie upadło rzemiosło i manufaktury a zostały tylko niektóre jak kowalstwo, ciesielstwo, stolarstwo, bednarstwo i rymarstwo.
Okupant carski wprowadził tylko trzy oddziałową szkołę i to za odpłatnością, chodzili tylko zamożni w czasie okresu zimowego, zapanował analfabetyzm, na czym zależało władzom carskim.
Stagnacja taka trwała do wojny japońsko-carskiej, czyli do 1905 roku. W latach 1906-1911 powstają małe stowarzyszenia najpierw przy kościele Stowarzyszenie Katolickie. W roku 1905 ksiądz Stawirzyński zakłada stowarzyszenie; na takie zezwalali. Pierwszymi założycielami Straży Pożarnej na czele z panem Kasprowiczem Władysławem byli Majewski Jan, Piasecki Józef, Czerwiński Ignacy, Markowski Nuszkiewicz Bronisław, Bednarkiewicz Olejnik Kazimierz, Pluciński Kazimierz.
W latach 1870-1910 powstaje aż 6 wiatraków, które przemielają zboże na mąkę i kasze. Dziś pozostał tylko jeden jako muzeum. Władze carskie zmusiły  w 1914   roku do wojska większą część obywateli Grzegorzewa i wykorzystali ich w I-szej wojnie światowej. W wojnie tej zginęło z samego Grzegorzewa przeszło 31 obywateli.
Po upadku caratu następuje pewien zryw. Młodzież idzie do Legionów Piłsudskiego i walczy we Lwowie, pod Kijowem lecz nie już z wojskami carskimi tylko z bolszewikami. Legiony Piłsudskiego zawzięcie walczyły z bolszewikami, gdyż oni  czuli nienawiść do Rosji za 125-letnią niewolę. Naszych ochotników z wojny nie wróciło 24 młodych ludzi. Była to wojna 1920 r. 15 sierpnia pod nazwą Cud nad Wisłą. Po pierwszej wojnie światowej Ochotnicza Straż Pożarna na czele z panem Kasprowiczem Władysławem, Majewskim, Piaseckim, Nuszkiewiczem, Bednarkiewiczem, Olejnikiem, Plucińskim Kazimierzem oraz z większymi rolnikami postanowili w czynie społecznym pobudować Dom Ludowy. Budowę rozpoczęli w 1924 r. a zakończyli w 1926 r. W tej inwestycji oddany był dla społeczeństwa ks. Starkiewicz, który bardzo dużo zrobił dla Grzegorzewa. W Domu Ludowym znalazło się miejsce na zlewnię mleka, Straż Pożarną, salę do zabaw i zebrań oraz od roku 1929 kasę Stefczyka.
Po wojnie została otwarta 7-mio klasowa Szkoła Powszechna, której siedziba znalazła się w pałacu po panu dziedzicu Tarczyńskim przy dawniejszej ulicy Dworskiej.
W latach 1930-1934 przeprowadzono komasację, czyli scalenie ziemi. Ziemie, które uprawiali rolnicy były to wąskie działki, ale za to ciągnęły się przeszło 3 kilometry, były bardzo niewygodne pod każdym względem. W czasie komasacji ludność Grzegorzewa podzieliła się na dwa obozy, jedni którzy dostali dobre działki byli za komasacją, a drudzy przeciw. Na czele z panem Kuczkowskim Franciszkiem byli przeciw ponieważ nie dostali działek tam gdzie chcieli. Jedni i drudzy założyli sprawę w Piotrkowie Trybunalskim. Sprawę prowadzili adwokaci, którzy potrafili ciągnąć ją przez trzy lata. Przez nienawiść rolnicy ponieśli wysokie koszty, a tylko skorzystali adwokaci. Komasacja 1934 r. doszła do skutku, każdy rolnik miał  ziemię w jednym kawałku, nie jak przedtem w 20-tu lub więcej. Komasację przeprowadzili inż. inż. Wieczorek i Pichtyn. Przy wprowadzeniu rolników na nowe działki inżynierowie mieli ochronę państwową, po skończonej komasacji wszyscy byli zadowoleni. Przyrost naturalny z roku na rok wzrastał tak, że na koniec 1938 roku osada Grzegorzew liczyła już ponad 3000 mieszkańców i pozostała pod administracją Gminy Krzykosy k. Barłóg. W tym czasie w Grzegorzewie było 5 sklepów spożywczych, 4 sklepy rzeźnicze z własnym przetwórstwem, dwa sklepy branży tekstylnej, restauracja, piwiarnia i bardzo dużo różnych rzemiosł jak: szewstwo, rymarstwo, kowalstwo, bednarstwo, stolarstwo, murarstwo, wyrób płótna z lnu przez kobiety.
Podczas okupacji hitlerowskiej częściowo wysiedlono ludność, jednak okupant pozbawił wiele rodzin połaci ziemi, a obsiedlił na tej  ziemi Niemców. Polacy byli jako siła robocza. Najgorzej ucierpiała młodzież, ponieważ prawie wszystkich wywieziono na przymusowe roboty do III-ciej Rzeszy. Zamknięto szkołę, kościół i zabroniono wszelkiej działalności kulturalno-oświatowej. Za polityczne działania w ruchu oporu zamordowano kilku, między innymi pana Chrustowskiego, Jelcza, Molickiego i  innych.
Grzegorzew został wyzwolony 20 stycznia 1945 r. Już na początku lutego otworzono 7-mio klasową Szkołę Podstawową, kościół oraz wznowiła swą  działalność Ochotnicza Straż Pożarna i Stowarzyszenie Katolickie. W roku 1946 zawiązuje się Spółdzielnia Samopomoc Chłopska z siedzibą w Grzegorzewie. Dwa lata później założono światło elektryczne. Powstała też komórka partyjna PPR; założycielami byli Tomaszewski Ignacy, Krawczyk Zygmunt, Niedzielski, Groblewski i inni. W roku 1952 pan Olczyk zakłada na Górach Żwirownię, Betoniarnię dla potrzeb kolejnictwa. Zakład ten zatrudnia około 150 ludzi. W tym roku Grzegorzew otrzymuje zezwolenie na budowę nowej szkoły podstawowej, którą ukończono w 1956 roku. W roku 1947 wznawia również swą  działalność Kasa Stefczyka i mleczarnia. Obywatele małorolni otrzymują  ziemię z parcelacji majątków Ponetów Stelituszki, a część wyjeżdża na  ziemie Odzyskane na zachodzie. W roku 1946 1/3 budynków mieszkalnych spaliła się, a zatem nastąpiła silna odbudowa zniszczeń i to właśnie po 1956 roku po czasach stalinowskich. Obecnie Grzegorzew ma światło elektryczne, kanalizację wodną, nie ma już dachów słomianych, powstało wiele ładnych domów murowanych. W roku 1955 Grzegorzew traci prawa osadzkie i staje się wsią.
Jednocześnie Gminna Rada Narodowa została przeniesiona do Grzegorzewa i mieści się na rynku w Domu Ludowym, czyli w tym czasie Spółdzielnia Kółek Rolniczych, a  w roku 1970-1973 POZBET w Barłogach i rok później Fabryka Cukierków w Ponetowie Dolnym. Grzegorzew nadal się rozwija, powstały nawet nowe ulice o nazwie Polna, Staszica, Źródlana. Miejscowość Grzegorzew leży w samym centrum Polski w dawniejszym powiecie Koło obecnie woj. konińskie. Obok Grzegorzewa przebiega trasa E-8 oraz linia kolejowa Berlin-Moskwa. Drugą linię kolejową budować rozpoczęto w 1930 r. przez Francję, a  zakończono w 1935 roku, łączy Śląsk z Gdynią, przeważnie przewozi się węgiel do portów.
Jednego w dalszym ciągu Grzegorzew nie może wybaczyć władzom, że na mapie Polski nazywa się wieś Grzegorzew.
Niniejszą Kronikę opisałem na dokumentach mi dostępnych od Pana Gadamskiego i mojego dziadka Plucińskiego Michała. Jednocześnie z opowiadań mojego ojca Plucińskiego Kazimierza, aby została pamiątka dla dalszych pokoleń.


Barlinek, 1988 rok       
Kronika została opracowana przez Józefa Plucińskiego
                                                                       
                                                                                Kaziu Borucki