PECH           (piosenka)         Kaziu Borucki

Pech jest to kawał drania, można rzec że nie do wytrzymania
Pech za Tobą Pech przed Tobą, Pech jest Twoją tu ozdobą
Ja dziękuję taką piękność, wpadam zaraz tutaj wściekłość
Idę sobie a tu Pech, ażeby on z miejsca zdech
Kłaniasz się pięknej Pani, a ona na Ciebie nie zważa ani ani
Idziesz dalej a tu dziura, padasz plackem dajesz nura
Nosem ziemię przeorujesz, wstajesz ciężko i pomstujesz
Na kolanie jest przekłucie, duża krecha jest na bucie
Co za Pech co za Pech, a żeby on z miejsca zdechł
Idziesz dalej ach spotkanie, idą jakieś piękne Panie
A wśród nich Twoja miła, która pierwsza Cię zobaczyła
Jak się masz kochasiu, pewno wypiłeś nie kochana Basiu
Tylko trochę się potknąłem, no i wiesz na ziemię gwiznąłem
Gwizdać to Ty widzę umiesz, ale mnie nie oszukasz rozumiesz
No i taka jest pociecha, masz tu bracie znowu PECHA
Co za Pech co za Pech, wszędzie jest go pełen miech
Jesteś Pechem tu zmartwiony, no i całkiem przygnębiony
Wszędzie masz przeszkody, źle się czujesz choć żeś młody
Pech Cię znowu mocno wkurzy, kropi Ci tu mandat duży
Bo przeszedłeś jezdnię źle, nowy kodeks A B C
Chcesz podwyższyć wiedzę o kilka procent i zdobyć tytuł docent
Ale cóż na egzaminie oblewasz, no bo całkiem źle tu śpiewasz
Ach żeby pod te egzaminy, podłożyli jakieś miny
Wysadzili je w powietrze, no nie kochany Pietrze
Kolega Piotr mówi na tak, życie bez tytułu wychodzi byle jak
Chcesz urządzić życie pierwszej klasy, wyjechać w świat na wczasy
Ale nie masz dużego dochodu i nie możesz dochrapać się samochodu
Idziesz do sklepu kupić skutera, przestali je produkować o jasna salera
Idziesz do dom zatroskany, choć nie piłeś aś pijany
Żona i to bez żadnego powodu, mówi Ci że chce z Tobą rozwodu
Stale z Tobą się tu kłóci, serce Twoje Ci tu smuci
Zabiera wszystkie swoje manele, zostań sam drogi Aniele
A tak bardzo ją kochałeś, całe życie dla niej poświęcałeś
Świetnie mam pomysł wkrótce, najlepiej PECHA utopić we wódce
Zaprosić PECHA do BARU i powidzieć bracie mój drogi
Wypijemy sobie litra, a potm w nogi
Może po ciemnej nocy nastanie piękny dzień
Budzisz się patrzysz a to Izba Wytrzeźwień
Ach niech tego niesfornego PECHA gęś kopnie
A jakość mego życia podwyższy choć o dwa malutkie stopnie

Każdy człowiek ma w życiu PECHA który przeszkadza mu w jego planach